Warto wspomnieć, że ten pokój znajduje się w galerii handlowej w ramach przestrzeni familijnej. I doskonale wpisuje się w to otoczenie - przygodowy pokój, przygotowany zarówno dla grup z dziecięcych urodzin, jak i dorosłych czy wielopokoleniowych.
Wystrój pokoju przenosi w inne czasy, w inny wymiar, w którym czary i alchemia są na porządku dziennym. Bardzo lubimy takie klimaty, dlatego szybko zaczęliśmy się bawić, a scenariusz zagadkowy działał gdzieś w tle.
Polecamy każdemu, choćby na pierwsze spotkanie z escape roomami :)
Zwykle w pokojach o takim tytule spodziewamy się dużej ilości żmudnego czytania, za którym nie przepadamy. Na szczęście nie tutaj! Choć fabuła toczy się wokół artykułów i dziennikarzy, to autorom pokoju udało się uniknąć zmasowanego ataku tekstem. Za to brawo!
Pokój dobrze oddaje klimat, jaki może panować w sekretnych pracowniach dziennikarzy - nie jest to ładne biuro w gazecie, tylko... Coś innego, dającego do myślenia :)
Zagadki są wymagające i nie dają chwili wytchnienia. Świetnie poprowadzona linia fabularna daje satysfakcję z każdego kolejnego zadania i jeszcze większą po wyjściu.
Jeśli szukacie więc ciekawego wyzwania - bardzo warto. Jednak przed pójściem do tego pokoju zwiedźcie przynajmniej kilka innych, bo łatwo nie będzie.
Wizytę w Sali nr 9 zaliczamy po prostu do mrocznych :)
Klimat w pokoju jest bardzo gęsty. Osoby o słabszych nerwach muszą uważać na wszystko co je otacza i nie mogą być pewne co za chwilę się wydarzy.
Zagadki w pokoju są bardzo logiczne, a ich ilość jest perfekcyjnie dobrana do ilości czasu jaki mamy na zabawę. Pokój jest perfekcyjnie przygotowany dla grup początkujących jak i doświadczonych. Tutaj po pierwsze liczy się klimat!
Muszę przyznać, że zawsze gdy otwierany jest pierwszy pokój w okolicy mam obawy o jego poziom. Tak też było, gdy jechaliśmy do Legnicy. Z radością muszę stwierdzić, że te obawy były zupełnie bezpodstawne.
Prosty, ale bardzo spójny z zagadkami, klimat pozwala poczuć się dosłownie jak w latach siedemdziesiątych, a historia, której częścią możemy być, jest silnie osadzona w faktach zżycia lokalnego.
Choć pokój w pełnej okazałości zdecydowanie nie należy do łatwych, to drobna pomoc obsługi pozwoli nawet zupełnie początkującym drużynom bawić się doskonale. Polecamy szczególnie mieszkającym w okolicy! :)
Pokój ciekawie skonstruowany. Niby liniowy, niby zagadki klasyczne ale nieoczywistość rozwiązań powoduje że jest dość trudnym pokojem. Tym bardziej, że liniowość powoduje, że przy problemie z jedną zagadką łazi się tylko w kółko po pokoju. Fajnie ułożona fabuła i zagadki, które czasem mniej a czasem bardziej grają w tym fabularnym tle. Kilka miłych elektronicznych trików.
Wszystkie z pokojów Składnicy odwiedziliśmy jednego dnia. Części opinii będzie się powtarzać, ze względu na to, że opisują całą firmę, a nie tylko jeden pokój. Dodam, że braliśmy również udział w drugiej części Galerii Szyfrów, z której byliśmy bardzo zadowoleni.
Długo się zbierałam, żeby napisać opinię o Ostatnim Artykule. Był to nasz pierwszy pokój w Składnicy, który zostawił nas z uczuciem frustracji i niechęci do kolejnych pokoi, jednak w kolejnych było już lepiej. Zaczynając od tego, że niestety nie było baterii do latarek, przez co korzystaliśmy z latarek w naszych własnych telefonach (co już popsuło klimat), poprzez fakt, że w czasie gry ktoś wszedł do nas do pokoju (prawdopodobnie z obsługi), kończąc na tym, że sam pokoju, jest po prostu pusty i niedopracowany.
Jeszcze jednym małym minusem niestety jest obsługa, niespecjalnie zainteresowana osobami przychodzącymi, jedno zdanie wprowadzenia do pokoju, które brzmiało mniej więcej tak samo jak na stronie niekoniecznie pozwala poczuć klimat.
Podsumowując niestety zawiedliśmy się trochę na Składnicy biorąc pod uwagę Galerię Szyfrów, która tak bardzo nam się podobała. Pokoje raczej nastawione na mainstream.
Sam Ostatni Artykuł to pokój kryminalny, w którym zagadek jest dosłownie kilka i wydają się one być nie do końca zawsze ze sobą powiązane. Trudno ocenić ogólnie sam pokój, bo wiele czynników sprawiło, że byliśmy po prostu zdenerwowani i nie mieliśmy ochoty rozwiązywać zagadek, jednak kolejne pokoje Składnicy poprawiły obraz całej firmy. Pokój jest tej starszej generacji, tzn. dużo kłódek i nic zaskakującego tam nie znaleźliśmy.
Wszystkie z pokojów Składnicy odwiedziliśmy jednego dnia. Części opinii będzie się powtarzać, ze względu na to, że opisują całą firmę, a nie tylko jeden pokój. Dodam, że braliśmy również udział w drugiej części Galerii Szyfrów, z której byliśmy bardzo zadowoleni.
Sekret Maga podobał nam się najbardziej. Pokój idealny dla grup początkujących czy nawet, żeby pójść pierwszy raz. Zagadki liniowe, logiczne, całkiem dobrze składające się na cały klimat pokoju. Tutaj nie było problemu z liczbą kłódek - było wiadomo co gdzie wpisać. Natomiast dużym minusem (chyba w każdym pokoju Składnicy) jest duża liczba tekstów do przeczytania, które stanowią podpowiedzi do zagadek albo same zagadki. Myślę, że w dzisiejszych czasach już odchodzi się od tego typu zagadek i bardziej skupia na tym co faktycznie można zauważyć, zaobserwować w samym pokoju, a nie przychodzi się czytać książkę.
Jeszcze jednym małym minusem niestety jest obsługa, niespecjalnie zainteresowana osobami przychodzącymi, jedno zdanie wprowadzenia do pokoju, które brzmiało mniej więcej tak samo jak na stronie niekoniecznie pozwala poczuć klimat.
Podsumowując niestety zawiedliśmy się trochę na Składnicy biorąc pod uwagę Galerię Szyfrów, która tak bardzo nam się podobała. Pokoje raczej nastawione na mainstream.
Sam Sekret Maga natomiast jest pokojem o całkiem dobrym poziomie, widać kilka niedociągnięć, lecz nawet przyjemnie rozwiązywało nam się zagadki w tym pokoju, Myślę, że początkującym drużyną pozwoli złapać bakcyla escape roomów.
Wszystkie z pokojów Składnicy odwiedziliśmy jednego dnia. Części opinii będzie się powtarzać, ze względu na to, że opisują całą firmę, a nie tylko jeden pokój. Dodam, że braliśmy również udział w drugiej części Galerii Szyfrów, z której byliśmy bardzo zadowoleni.
Obiekt 3000 to ostatni z pokojów, które odwiedziliśmy w Składnicy. I jednocześnie poszedł on nam najlepiej. Udało się wyjść w 24 minuty (prawdopodobnie rekord - jednak obsługa nie potrafiła dokładniej określić jaki aktualnie jest rekord).
Pomimo liczby przycisków, guzików, dźwigni, które możemy spotkać w pokoju, nie jest to pokój specjalnie trudny, natomiast nie należy też do pokoi dla początkujących. Zagadki liniowe, logiczne, podpasowały naszej drużynie. Natomiast dużym minusem (chyba w każdym pokoju Składnicy) jest duża liczba tekstów do przeczytania, które stanowią podpowiedzi do zagadek albo same zagadki. Myślę, że w dzisiejszych czasach już odchodzi się od tego typu zagadek i bardziej skupia na tym co faktycznie można zauważyć, zaobserwować w samym pokoju, a nie przychodzi się czytać książkę. Dodatkowo duża obecność kłódek sprawia, że trochę błądzi się i wpisuje kody do kilku jednocześnie - w końcu do którejś będzie pasować.
Jeszcze jednym małym minusem niestety jest obsługa, niespecjalnie zainteresowana osobami przychodzącymi, jedno zdanie wprowadzenia do pokoju, które brzmiało mniej więcej tak samo jak na stronie niekoniecznie pozwala poczuć klimat.
Podsumowując niestety zawiedliśmy się trochę na Składnicy biorąc pod uwagę Galerię Szyfrów, która tak bardzo nam się podobała. Pokoje raczej nastawione na mainstream. Sam Obiekt 3000 jest pokojem o średnim poziomie trudności, dla grup 3-4 osobowych, trochę już doświadczonych. Zagadek nie jest zbyt dużo, natomiast są dość ciekawe i utrzymane w klimacie sterowni.
Rozpoczęcie gry może wprawić w lekką konsternację. Trafiamy w sam środek tajnego schronu, z którego – jak wskazuje opis – można dowodzić arsenałem atomowym. Łatwo więc wyobrazić sobie mniej więcej tą całą maszynerię, z jaką trzeba się będzie tu zmierzyć. Wraz z upływem czasu, rozgrywka okazuje się być jednak dużo łatwiejsza, niż jej wizualna zapowiedź. Prawdę mówiąc, spośród trzech pokoi Składnicy ten okazał się być najłatwiejszy, ale i chyba też pozostawił największy niedosyt. Duża przestrzeń gry i wysokie sufity - w połączeniu z użytymi tu dekoracjami i ogólnie paramilitarnym vibem - powodują, że całość sprawia momentami lekko posępne wrażenie, co w dziwny sposób podbija klimat i pasuje do podjętej tematyki. Obsługa MG bez zarzutu.
Pokój świetnie sprawdzi się jako escapowy debiut, a dla grup z jakimś doświadczeniem – jako pokój rozgrzewkowy przed grą w pozostałych projektach legnickiej Składnicy Szyfrów. Jest ładnie – dekoracje i scenografia współgrają z historią. Przestrzeń gry jest naprawdę duża – co ma swoje plusy (nikt nie będzie deptał sobie po palcach), jak i minusy (wcale nie tak łatwo tak dużą przestrzeń wypełnić – i zagadkowo, i scenograficznie – i pod tym względem nie do końca się to udało; paradoksalnie, przy mniejszym metrażu pokój zdecydowanie zyskałby na klimacie). W zagadkach fajny pakiet – kłódki, elektronika, zadania manualne. Dobra opcja dla rodzin z dziećmi. Mistrz Gry bardzo kontaktowy, choć mały minus za dwa błędy przy resecie pokoju, co wprowadziło trochę chaosu do rozgrywki. Wspominamy miło!